5.07.09....po usilnych próbach dotarcia do Gdyni na Open'era udało mi się tam zawitać by móc się pobawić przy dźwiękach Prodigy i innych ,ale też by zaobserwować zmiany w modzie u Polaków i nie tylko. Więc w tym roku było wyjątkowo modnie i nietuzinkowo, królował oldschool i powrót do przeszłości oraz lat 80.
Miło było widzieć ludzi ubranych w wielokolorowe ciuchy rodem z tamtych lat typu kreszowe lub bawełniane bluzy zapinane na zamek (najczęściej adidas,puma,nike,humel),buty w stylu retro i wszelakie kolorowe dodatki jak ,bransoletki kółka,naszyjniki,korale,spinki,broszki,torby,przypinki,naszywki,nerki.
Na głowach widniały czapki ''tirówki'',kapelusze i niesamowicie modne kaszkiety.W okularach istna rewolucja!..większość opanowały Wayfarery Ray Ban w jaskrawych kolorach i duże ''muchy'' (bardotki) oraz aviatory i dosłownie wszystkie byle jak najdziwniejsze. W spodniach też można było zauważyć zmiany...sporo było ludzi ubranych w kolorowe rurki,nie zapomniano też o jednokolorowych jeansach w w stylu Vintage z paskami z duża klamrą prosto od D2,Armaniego czy nawet od polskich projektantów.
Bardzo miłym zaskoczeniem dla mnie było gdy przemieszczając główną uliczkę festivalu moim oczom ukazał się namiot ''Fashion'' w którym szło nieco zaszaleć i kupić ciuchy i gadżety ciężko dostępne normalnie.
Do kupienia było multum fajnych livestylowych koszulek,spodenek,toreb,czapek,kapeluszy,pasków itp które były dostępne w całkiem przyzwoitych cenach.Na imprezę poprzyjeżdżali ludzie z całego świata tak więc różnorodność była widoczna gołym okiem, i nie szło już za bardzo odróżnić Polaków od innych nacji ponieważ zaczęliśmy odstawiać na bok szare swetry,bluzy i nijakie spodnie i postanowiliśmy ubierać mocno kolorowe ciuchy które kiedyś poszły w zapomnienie a teraz przeżywają swoją drugą młodość.
Podsumuwując zaczynamy powoli wyglądać dobrze , modnie i nie boimy się zaszaleć jaskrawymi kolorami,które są w tym sezonie hitem!